Jesteś w potrzebie, szukasz szybkiej gotówki?

strona główna > blog pożyczkowy > Jak wyszedłem z długów > Od spadku do upadku
Facebook

Data dodania: , Ocena: 5, Głosów: 21

Od spadku do upadku

 

Od spadku do upadku.

  Chyba każdy człowiek mieszkający w cywilizowanym świecie chociaż raz w swoim życiu marzył o wielkiej fortunie, która spadnie mu dosłownie z nieba. Najczęściej takie myśli pojawiają się przy okazji dużych kumulacji w Totolotku.  Widząc, że do wygrania jest kilka lub kilkanaście milionów, inwestujemy te kilkanaście czy kilkadziesiąt złotych i parę dni bujamy z głową w chmurach rozmyślając co byśmy zrobili z takimi pieniędzmi. Mój tata zawsze nazywał takie zjawisko podatkiem od marzeń.

 Ja nigdy przesadnie nie liczyłam na mannę z nieba. Pochodzę z małej miejscowości, gdzie raczej nie było zbyt wiele perspektyw. W domu jak to się mówi było godnie, ale skromnie. Tata nauczyciel fizyki w szkole średniej, mama sprzedawczyni w sklepie. Z tego powodu od małego byłam uczona, że jeśli chcę mieć dobre życie to muszę na nie zapracować sama. W szkole od zawsze radziłam sobie dobrze, a w wolnym czasie pomagałam rodzicom lub pilnowałam dzieci sąsiadów. Gdy nadszedł okres liceum przeniosłam się do miasta wojewódzkiego, aby zamieszkać tam w bursie i podjąć dalszą edukację w jednej z lepszych szkół w mieście.

 Dostawałam stypendium i dorabiałam sobie łapiąc się różnych dorywczych prac, czy też udzielając korepetycji. Po dobrze napisanej maturze zostałam w tym mieście, żeby podjąć studia. Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, gdy byłam jeszcze dość młoda. Miałam wtedy zaledwie 24 lata. Nie było mi z tym łatwo, ale przyzwyczajona od dawna do samodzielności w końcu się pogodziłam z tym faktem, a przynajmniej przeszłam nad tym do porządku dziennego. Byłam jedynaczką, a poza rodzicami nie utrzymywałam raczej kontaktu z innymi członkami rodzinny. Szczerze mówiąc większość z nich widziałam ostatni raz na pogrzebie, od którego to upłynęło już kilka lat. Dlatego byłam mocno zdziwiona, gdy dostałam list informujący mnie o tym, że jestem jedyną spadkobierczynią po zmarłym wujku. Do listu było załączone zaproszenie do Warszawy na odczytanie testamentu. Chwilę mi zajęło zrozumienie nawet o kogo chodzi, jednak w końcu zapaliła mi się lampka. To musiał być wuj Ryszard, starszy brat ojca. Pamiętam go jak przez mgłę, widziałam go chyba tylko raz na pogrzebie rodziców.

 Tata nigdy zbyt wiele o wujku Ryśku nie opowiadał. Tylko tyle, że wuj Ryszard będąc młodym zbuntowanym mężczyzną pokłócił się z całą rodziną i wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Pojechałam do stolicy, sama nie wiedząc czego się spodziewać. Na miejscu, gdy prawnik czytał ostatnią wolę mojego wuja wprost mnie zamurowało! Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa! Okazało się, że przypadła mi w spadku spora ilość gotówki oraz dwie nieruchomości na terenie Polski! Nic z tego nie rozumiałam, żałowałam że do testamentu nie był załączony żaden list od wuja, który wyjaśniłby mi co to ma wszystko znaczyć i dlaczego akurat ja otrzymałam ten spadek. Nie wiedziałam nawet czy wuj miał żonę lub jakieś dzieci. Taty niestety o to spytać nie mogłam, a postanowiłam nie informować o tej dziwnej sytuacji reszty rodziny.

 Patrząc z perspektywy czasu mimo, że bliżej mi już było do czterdziestki niż trzydziestki, nie dojrzałam, aby być w posiadaniu takiej sumy gotówki. Szczerze mówiąc żałuję, że mnie to spotkało, bo gdyby nie to zdarzenie dalej bym wiodła normalne, w miarę godne i szczęśliwe życie, ale po kolei.

 Zaczęło się niewinnie, ponieważ postanowiłam nie zmieniać swojego życia i zachowywać się jakby nigdy nic. Chodziłam do pracy, jedyne co to jadłam trochę lepiej, kupiłam sobie kilka ubrań, o których od dawna marzyłam, ale nigdy nie mogłam sobie na nie pozwolić i nie martwiłam się już pieniędzmi. Ten stan rzeczy niestety nie trwał zbyt długo. Elementem przełomowym okazała się kłótnia z szefową. Puściły mi nerwy i, gdy moja zwierzchniczka oznajmiła, że jak mi się nie podoba to mogę zrezygnować z pracy, spakowałam swoje rzeczy i wyszłam bez słowa pożegnania. Po co mi praca! Przecież mam tyle pieniędzy, że nie będę musiała pracować już do końca życia! Tak właśnie myślałam w swojej głupocie i naiwności. Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak ważne w życiu człowieka jest stałe zajęcie i jak łatwo można przepuścić choćby największą sumę gotówki.

 I tak to się zaczęło. Z braku jakichkolwiek obowiązków spałam do południa, a dzień rozpoczynałam od wizyty w drogiej restauracji. Potrafiłam zostawić tam ponad tysiąc złotych niedojadając nawet zamówionych potraw! Następnie udawałam się na zakupy, aby wieczorem szukać wrażeń w ekskluzywnych klubach. Weszłam w towarzystwo, którego nigdy nie byłam częścią. Składało się ono z żon i kochanek bogatych mężczyzn. Udawałam kogoś kim nie byłam co miało na mnie zgubny wpływ. Trwoniłam pieniądze na różne wycieczki i zbędne mi rzeczy. Nawet się nie obejrzałam jak pieniądze, które odziedziczyłam w spadku wyparowały! Przyzwyczajona do luksusowego trybu życia i spędzaniu całych dni wyłącznie na przyjemnościach sprzedałam najpierw jedno mieszkanie, potem drugie. Jednak te pieniądze też w końcu się skończyły.

 Wpadłam w błędne koło, jednak sama tego nie zauważałam, a nie było obok mnie żadnej bliskiej osoby, która mogłaby mną potrząsnąć i sprawić bym się opamiętała. Moje „przyjaciółki” jedynie namawiały mnie do złego i kolejnych wybryków. W końcu zaczęłam się zadłużać. Przyznano mi kredyt w banku, potem były chwilówki. Momentem przełomowym podczas którego spłynęło na mnie opamiętanie było wypowiedzenie umowy przez bank i listy przedsądowe od chwilówek, które groziły mi komornikiem. Mój Boże! Co ja najlepszego uczyniłam! W głowie jak i wewnątrz siebie czułam jedynie pustkę i rozczarowanie swoją osobą.

 Do momentu zostania spadkobierczynią wiodłam normalne życie, w którym niczego mi nie brakowało. Dostałam życiową szansę na stabilizacje i zabezpieczenie swojego bytu do końca życia i to roztrwoniłam! Czułam ogromny wstyd i brzydziłam się sama sobą. Rodzice i wuj byliby wielce rozczarowani, gdyby tylko wiedzieli jak spożytkowałam te pieniądze! Nie dość, że przetraciłam jakby nie patrzeć rodzinny majątek to jeszcze skończyłam z ogromnym kacem moralnym i kilkudziesięcioma tysiącami długów. W momencie, gdy zaczęłam mieć problemy, moje „przyjaciółki” zniknęły tak nagle jak wcześniej się pojawiły.  Został przy mnie tylko jeden mężczyzna, którego poznałam podczas wycieczki do Egiptu. Poradził mi, abym poszła do psychologa i zaopiekował się mną okazując mi zrozumienie i wsparcie. Wróciłam do pracy, od kilku miesięcy razem z Kamilem wynajmujemy kawalerkę. Do wyjścia na prostą i normalności brakuje mi jeszcze kilku lat, ale dzięki niemu wierzę w pozytywne rozwiązanie całej sytuacji i, że dam radę wyjść z kłopotów, które sama na siebie sprowadziłam. Oto moja historia od spadku do upadku.

 Jolanta. Wschodnia małopolska.

 

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa w Uniwersytecie Warszawskim. Od wielu lat związany z branżą finansową i dziennikarską. Doświadczenia zawodowe i umiejętności przez kilka lat zdobywał pracując w Warszawie. Prywatnie interesuje się sportem, tańcem i pisaniem tekstów.
Ranking

Ranking najlepszych chwilówek bez bik - 2023

1

Pożyczka od 1000 PLN do 80000 PLN

Promocyjne niskie RRSO 11,45%

Dla osób w wieku od 18 do 70 lat

Na okres od 12 do 120 rat

2

Pożyczka od 100 PLN do 5000 PLN

Pierwsza pożyczka do 5000zł za darmo

Dla osób w wieku od 18 do 70 lat

Na okres od 15 do 61 dni

3

Od 150 pln do 4 000 pln

W 15 minut na Twoim koncie

Pierwsza pożyczka do 1000zł za darmo

Opłata rejestracyjna 1 zł

4

Pożyczka od 100 PLN do 8000 PLN

Pierwsza pożyczka do 1000zł za darmo

Dla osób w wieku od 20 do 72 lat

Na okres 1 lub 31 dni

5

Pożyczka od 300 PLN do 4000 PLN

Pierwsza pożyczka do 1500zł za darmo

Dla osób w wieku od 18 do 70 lat

Na okres od 30 do 61 dni

Skomentuj artykuł

Twoję Imię:
Komentarz:
Captcha

Dodane komentarze

Piniata

0

Piniata Data dodania: 05-01-2017 11:07 Ola masz racje, ale mnie to by chyba szlag trafił jakbym taką fure kasy przepuścił, nie wiem czy bym był w stanie sobie to wybaczyć
Ola

0

Ola Data dodania: 16-12-2016 15:26 kazde wydarzenie w życiu nas czegoś uczy, nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło
Letniak

0

Letniak Data dodania: 22-11-2016 12:11 Też niestety dostałem spadek i też go przepuściłem na głupoty, ehh nawet nie wiecie jak tego żałuję..
Pasikonik

0

Pasikonik Data dodania: 02-11-2016 13:59 taki spadek to wielka szansa, ale niewlasciwie zagospodarowana moze byc gwozdziem do trumny, ciekawe jak teraz żyje bohaaterka tej historii
Amcia

0

Amcia Data dodania: 13-09-2016 15:58 jak dostaliśmy z siostrą spadek po rodzicach to na przestrzeni dziesięciu lat udało nam się go prawie podwoić, bo do pieniedzy trzeba po prostu dojrzeć i zachować trzeźwą głowę!
KTDK

0

KTDK Data dodania: 05-09-2016 15:46 dlatego zgadzam sie że do dużej kasy to trzeba mieć głowe i rozum, to tak jak synalek dostaje firme po ojcu i w kilka lat bankrutuje albo go konkurencja wykupuje heh
Piknik

0

Piknik Data dodania: 09-08-2016 16:38 ale z drugiej strony co się ta Jolanta nabawiła to nikt jej nie zabierze ;)
Fisz

0

Fisz Data dodania: 28-07-2016 17:05 nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło, przynajmniej poznałaś faceta
Enox

0

Enox Data dodania: 22-07-2016 15:32 ten sam schemat co osoby, które wygrały dużą gotówkę na loterii, a po kilku latach zostali z długami
Dawid

0

Dawid Data dodania: 18-07-2016 14:16 tak to jest, jak ktoś nie jest gotowy na nagły przypływ dużej gotówki to przeważnie kończy się to długami. niefortunnie się złożyło, że bohaterka historii nie miała nikogo kto by w pore ją opamiętał
align center Podobne artykuły, które mogą Cię zaciekawić
Ta strona korzysta z plików cookies, co umożliwia rozpoznawanie danego użytkownika przez serwer. Umożliwia to wygenerowanie strony www, opierając się głównie na jego preferencjach. Szczegóły zawarte są w zakładce: Polityka Prywatności. Korzystając, zgadzasz się na warunki tam zawarte.