Jesteś w potrzebie, szukasz szybkiej gotówki?

strona główna > blog pożyczkowy > Jak wyszedłem z długów > Oszukany za granicą
Facebook

Data dodania: , Ocena: 5, Głosów: 21

Oszukany za granicą

 

Oszukany za granicą

 Wychowałem się w przeciętnej rodzinie w mieście liczącym kilkaset tysięcy mieszkańców. Nigdy nie zaznałem głodu ani biedy jednak nie można powiedzieć, żeby moja rodzina była zamożna. Tata pracował w fabryce, mama była woźną w lokalnej szkole podstawowej. Nigdy nie ciągnęło mnie za specjalnie do nauki. Odkąd pamiętam każdą wolną chwilę spędzałem na boisku z piłką przy nodze, niezależnie od tego jaka była pogoda i czy byli ze mną rówieśnicy. Strzelałem bramki i ćwiczyłem kiwki chcąc być jak Zinedine Zidane i Luis Nazario De Lima. Trenowałem w miejskim klubie sportowym każdego dnia marząc o karierze napastnika. Podejrzewam, że jakbym dorastał w dzisiejszych czasach rodzice wysłaliby mnie do szkoły sportowej z internatem.

 Do dzisiaj po moich plecach przechodzą ciarki, gdy przypomnę sobie pierwszy rozegrany mecz w lidze młodzieżowej i strzelonego tam gola, który dał zwycięstwo mojej drużynie. Rodzice wspierali mnie w mojej pasji, trener stale motywował powtarzając, że mam talent i jak tylko będę ciężko pracować mogę zajść daleko i osiągnąć sukces. Niestety moje marzenia i sny o karierze legły w gruzach, gdy podczas jednego z meczy obrońca przeciwnej drużyny chciał odebrać mi piłkę wślizgiem i doznałem poważnej kontuzji prawego kolana. Pamiętam ten niesamowity ból, z boiska zostałem zniesiony na noszach. Później była operacja, a po niej usłyszałem słowa lekarza, które były dla mnie niczym wyrok. Jeśli nie chcę skończyć na wózku inwalidzkim to nie mogę już nigdy więcej zagrać w piłkę. Można powiedzieć, że po tym wydarzeniu moje życie stało się normalne, aż do bólu.

 Dosyć szybko poszedłem do pracy i zacząłem na siebie zarabiać. Po części wynikało to z tego, że chciałem mieć swoje pieniądze, a rodzice nie byli w stanie mi ich dać. Jednak z drugiej strony byli zawiedzieni tym, że nie chciałem się edukować i stwierdzili, że jak nie chcę się uczyć to mam iść do pracy. Tak mijały mi miesiące i lata, pracowałem za niezbyt duże pieniądze i co jakiś czas zmieniałem miejsce zatrudnienia. Moja pensja nigdy nie przekraczała 2 tysięcy złotych netto. Po odjęciu od tej sumy pieniędzy, które dawałem rodzicom za wspólne mieszkanie i opłaceniu podstawowych potrzeb niewiele mi zostawało. Jednak w końcu pewnego dnia los się do mnie uśmiechnął i kolega z pracy zaproponował mi wyjazd do pracy Holandii na plantację tulipanów. Mamił mnie perspektywą wysokich zarobków, mówił również, że jak się sprawdzę w sezonie to załatwi mi na miejscu następną pracę, gdy ta się skończy. Długo się nie zastanawiałem, to było niczym dar z niebios! Rodzice, którzy od zawsze należeli do bojaźliwych i sceptycznych ludzi, ostrzegali mnie przed tym wyjazdem jednak nie brałem ich słów do siebie. Wyjazd do pracy za granicę wiązał się ze sporymi kosztami.

 Musiałem na własny koszt zorganizować sobie transport, a także środki, aby utrzymać się tam na miejscu do pierwszej wypłaty. Nie miałem oszczędności, ani żadnych znajomych, którzy byliby w stanie pożyczyć mi kilka tysięcy złotych, a znając nastawienie swoich rodziców do całej sprawy, ich nawet nie chciałem pytać. Zależało mi na tym wyjeździe, ponieważ wiązałem z nim duże nadzieje, dlatego nie mając innego wyboru zdecydowałem się na wzięcie pożyczki chwilówki. Pożyczyłem 4000zł na 60 dni wierząc w to, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, a ja oddam pożyczone pieniądze w terminie. Już po przybyciu na miejsce powinienem zauważyć pierwsze niepokojące sygnały. Zapewniano mnie, że zostanę odebrany z lotniska, natomiast tuż po moim przybyciu do Holandii znajomy zadzwonił do mnie przepraszając, że nie może po mnie przyjechać i podał mi adres, abym sam dotarł na miejsce. Panujące tam warunki pozostawiały wiele do życzenia, jednak nie przyjechałem tu na wakacje, więc zacisnąłem zęby i nie narzekałem. Sama praca należała raczej do tych ciężkich.

 Cały czas na zgiętym krzyżu w palącym słońcu, dodatkowo byliśmy rozliczani za akord, czyli ile się zrobiło tyle się zarobiło. Wizja wynagrodzenia w euro stanowiła wystarczającą motywację, aby znosić te wszystkie trudy. Po jakimś czasie zaczęła kończyć mi się gotówka, więc dopytywałem się znajomego o moją wypłątę. Najpierw oznajmił mi, że będzie mieć pieniądze dla mnie jutro, bo nie mógł się dogadać z naszym pracodawcą. Niestety jak można się domyśleć następnego dnia się nie pojawił i zaczął mnie unikać. Byłem w kropce, nie wiedziałem co robić. W portfelu zostały mi ostatnie grosze, a nie znając ani słowa po holendersku i angielsku nie mogłem nic załatwić z kierownikiem hodowli. W końcu jeden z pracujących ze mną Polaków zaoferował się, że posłuży za tłumacza w rozmowie z kierownikiem. Z rozmowy dowiedziałem się, że kierownik rozliczał się każdego tygodnia z moim znajomym za pracę podesłanych przez niego osób. Okazało się również, że oprócz mnie jeszcze kilka osób znajduje się w takiej samej sytuacji. Po znajomym wszelki słuch zaginął, nikt nie był w stanie powiedzieć gdzie się znajduje, a jego telefon milczał. Chciałem dogadać się z kierownikiem i pracować bezpośrednio dla niego jednak on z tylko znanych sobie powodów nie chciał o tym słyszeć.

 Nie miałem wyboru, musiałem wracać do Polski. Nie miałem pieniędzy na bilet, ani znikąd możliwości pożyczki, więc byłem zmuszony wrócić autostopem. W innej sytuacji zapewne byłbym podekscytowany i potraktowałbym to jako wielką przygodę, jednak biorąc pod uwagę okoliczności, byłem załamany minionymi wydarzeniami. Nie dość, że zostałem oszukany na niemałe pieniądze to jeszcze ciążył na mnie dług za chwilówkę, której termin spłaty kończył się lada dzień. Do tego wszystkiego dochodził niesamowity wstyd przed rodzicami. Chyba najcięższe z tego wszystkiego było dla mnie spojrzenie im w oczy i przyznanie się do błędu. Niestety nie udało mi się spłacić pożyczki w terminie, jednak szybko znalazłem w miarę dobrze płatną pracę jako kierowca.

 Z firmą pożyczkową udało mi się dojść do porozumienia i rozłożyć dług na raty. Zadłużenie spłaciłem już prawie w całości i można powiedzieć, że wyszedłem na prostą. W nowej pracy poznałem kobietę, z którą obecnie jestem w związku i planujemy wspólnie zamieszkać jak tylko do końca spłacę swoje długi. Choć drugi raz nie pojechałbym do pracy za granicę to jak to mówi polskie przysłowie – nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło.

 Łukasz, Kędzierzyn Koźle

 

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa w Uniwersytecie Warszawskim. Od wielu lat związany z branżą finansową i dziennikarską. Doświadczenia zawodowe i umiejętności przez kilka lat zdobywał pracując w Warszawie. Prywatnie interesuje się sportem, tańcem i pisaniem tekstów.
Ranking

Ranking najlepszych chwilówek bez bik - 2023

1

Pożyczka od 1000 PLN do 80000 PLN

Promocyjne niskie RRSO 11,45%

Dla osób w wieku od 18 do 70 lat

Na okres od 12 do 120 rat

2

Pożyczka od 100 PLN do 5000 PLN

Pierwsza pożyczka do 5000zł za darmo

Dla osób w wieku od 18 do 70 lat

Na okres od 15 do 61 dni

3

Od 150 pln do 4 000 pln

W 15 minut na Twoim koncie

Pierwsza pożyczka do 1000zł za darmo

Opłata rejestracyjna 1 zł

4

Pożyczka od 100 PLN do 8000 PLN

Pierwsza pożyczka do 1000zł za darmo

Dla osób w wieku od 20 do 72 lat

Na okres 1 lub 31 dni

5

Pożyczka od 300 PLN do 4000 PLN

Pierwsza pożyczka do 1500zł za darmo

Dla osób w wieku od 18 do 70 lat

Na okres od 30 do 61 dni

Skomentuj artykuł

Twoję Imię:
Komentarz:
Captcha

Dodane komentarze

Dokładny

0

Dokładny Data dodania: 05-01-2017 11:12 Czy można temu jakoś przeciwdziałaś? Wyeliminować tych oszustów? Czasem winni są sami sobie ludzie przez ich naiwność, ale nieraz też zdarza się tak, że to system zawodzi nie chroniąc nas w odpowiedni sposób
LMK

0

LMK Data dodania: 16-12-2016 15:50 Teraz znowu bedzie wiosna i wakacje wiec kolejne żniwa dla oszustów wszelkiej maści wyzyskujących ludzi chcacych uczciwie zarobic naa pracy za granicą, najgorsze że nie można praktycznie nic z tym zrobic....
Perwolle

0

Perwolle Data dodania: 22-11-2016 12:25 umowa, umowa i jeszcze raz umowa, nic na gębę nie można załatwiać, a najlepiej jak już to przez agencje, zdzierają i wyzyskują, ale mimo wszystko masz przynajmniej pewność, że Cie nie oszukają i zapłacą
Oktawian

0

Oktawian Data dodania: 02-11-2016 13:15 czasem niestety siła pięśći i stanowczość nie wystarczy, żeby nie zostać oszukanym, ale to prawda, że bycie asertywnym popłaca
Pedro

0

Pedro Data dodania: 10-10-2016 11:21 mnie też chcieli oszukać za granicą, ale szybciutko wytłumaczyłem krętaczowi, że ze mną lepiej nie zadzierać, ;)
Ludwik

0

Ludwik Data dodania: 13-09-2016 16:11 co nie zmienia faktu, że i tak trzeba zachować czujność, sprawdzić agencje pracy dla której się pracuje, albo ma się wyjechać, podpisać umowę jeszcze w Polsce itd.
Kaz

0

Kaz Data dodania: 05-09-2016 15:57 kiedyś to dużo było oszustw w pracy za granicą, ale teraz to raczej juz rzadkosc
Saszka

0

Saszka Data dodania: 02-09-2016 13:25 byłem w Holandii prawie pół roku, pracowałem nawet na podobnym stanowisku, ale na szczęście nikt mnie nie oszukał
Sandra

0

Sandra Data dodania: 30-08-2016 15:48 czytając całą historię i biorąc pod uwagę zakończenie można chyba stwierdzić, że nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło ;)
Jerzy

0

Jerzy Data dodania: 24-08-2016 16:49 przeczytałem tą historię dwa razy, żeby mieć pewność że nic nie przeoczyłem i obiektywnie muszę stwierdzić, że autor sam dał się wyrolować - jeśli było to tak jak opisujesz to od razu było czuć że ten człowiek coś kręci zresztą kto normalny nie podpisuje żadnej umowy?
Linka

0

Linka Data dodania: 16-08-2016 14:21 chętnie wyjechałabym za granicę do pracy, żeby zarobić i odłożyć, ale niestety nikogo nie znam, a w ciemno jechać to się boję. raz że ktoś mnie oszuka, a inna sprawa że tyle sie teraz słyszy o zwabianiu kobiet pod pretekstem pracy za granicą i zmuszania później do pracy w agencjach towarzyskich...
Patriota

0

Patriota Data dodania: 11-08-2016 16:04 najsmutniejsze jest to, że większość przypadków oszukania za granicą to sytuacje gdzie Polak oszukuje i wykorzystuje Polaka, co jet nie tak z tym narodem?!
Mirkrop

0

Mirkrop Data dodania: 09-08-2016 16:37 Pana historia jest najlepszym dowodem i przestrogą, że nie można z nikim umawiać się na "gębę" i trzeba koniecznie podpisać jakąś umowę, i to że ktoś podaje sie za naszego znajomego nie oznacza że nas nie oszuka!
align center Podobne artykuły, które mogą Cię zaciekawić
Ta strona korzysta z plików cookies, co umożliwia rozpoznawanie danego użytkownika przez serwer. Umożliwia to wygenerowanie strony www, opierając się głównie na jego preferencjach. Szczegóły zawarte są w zakładce: Polityka Prywatności. Korzystając, zgadzasz się na warunki tam zawarte.